
Napisanie swojej własnej książki dla wielu jest czymś ekstremalnie trudnym, a wręcz niemożliwym. Powstrzymują was różnego rodzaju przekonania, które w większości nie mają nic wspólnego z prawdą. Dlatego chciałbym obalić wyobrażenia i wymówki, abyś Ty mógł ruszyć z napisaniem swojej książki.
A więc zaczynamy! :)
Dlaczego do tej pory nie napisałeś i nie wydałeś swojej książki?
Odpowiedź na to pytanie w przypadku każdej osoby jest inna. Świetnym sposobem jest wypisanie sobie własnych obiekcji, obaw i lęków, przez które do dzisiaj tej książki jeszcze nie wydałeś. Zapytaj się sam siebie, uczciwie: co powoduje, że jeszcze nie zdecydowałem się na napisanie własnej książki? Jeśli wypiszesz sobie kilka punktów, ustal, czy te punkty są prawdziwymi powodami, przez które nadal tego nie zrobiłeś.
Możesz twierdzić, że nie zrobiłeś tego, ponieważ nie masz umiejętności ładnego pisania. Jest to świetna wymówka, ale niestety nieprawdziwa. Możesz usiąść, napisać kilka stron i stwierdzić, że to się do niczego nie nadaję. To się jeszcze, prawdopodobnie do niczego nie nadaję. Przy napisaniu swojej własnej książki, będziesz mieć do pomocy ludzi, którzy mają świetne kompetencje do ładnego pisania i pomogą Tobie w tym, żeby wygładzić twój tekst.
Możesz również stwierdzić, że nie masz umiejętności graficznych.
Nie ma żadnego problemu! :) Jest naprawdę bardzo dużo ludzi, którzy posiadają kosmiczne kompetencje graficzne i tylko czekają, abyś im to zlecił i zrobią to 20 razy lepiej niż Ty. Bardzo kluczową cechą jest otaczanie się ludźmi, którzy posiadają umiejętności, których Ty nie posiadasz.
Kolejną wymówką jest słynne – nie mam czasu.
No dobrze, ale jak nie masz czasu, to jakim cudem czytasz teraz tego bloga? :)
Tu przechodzimy do zmiany, która się musi zadziać. 99% procent osób żyje w świecie konsumenta, czytelnika oraz widza. Chcesz, aby ktoś Ci dostarczył rozrywkę, wiedzę oraz pokazał co i jak masz zrobić. Moment zmiany następuje wtedy, gdy podejmujesz decyzję, że koniec tego.
Mówisz sobie, że koniec tego i od dzisiaj to Ty będziesz tworzyć. Decyzja polega na tym, że przestawiasz sobie procent czasu, który poświęcasz na bycie przed komputerem, na tworzenie. Czyli zamiast oglądać, słuchać i czytać, tworzysz. To może być np. 20/30% tego czasu, który dotychczas przeznaczałeś na konsumpcję treści. Jest to trudne, ponieważ zabierasz sobie coś, co dotychczas było dla Ciebie normą. W ten sposób zmieniasz dotychczasowy nawyk, podejście i postawę. Idziesz w kierunku: boję się, ale to zrobię.
Początki są trudne. Tak samo jest z byciem twórcą. Bycie twórcą na początku jest trudne, może nawet cały czas. Bycie widzem, oraz słuchaczem jest proste, nie wymaga to od Ciebie nic poza siedzeniem lub leżeniem. A i zagotowaniu wody na herbatę :)
Pomyślisz sobie: „No dobra, ale o czym mam pisać, mówić i kogo to w ogóle będzie interesowało? Wszystkie rzeczy zostały już napisane.” Twórca ma przerąbane.
Twórca musi mówić, myśleć i tworzyć. Musisz pamiętać, że na 100% to co stworzysz, nie spodoba się 100% ludzi. Prawdopodobnie twój partner, partnerka, mama, albo sąsiad z którym nigdy nie rozmawiasz, powie, że to co nagrałeś lub napisałeś jest po prostu... do dupy. To Ty wtedy sobie mówisz: nie, to jak tak, to nie jest dla mnie, mi Osman mówił, że to wygląda inaczej, nie ostrzegał. Ostrzegałem. Tak na początku będzie i to jest bardzo ważna i zarazem ciężka część przeistaczania się z konsumenta
w twórcę.
No dobrze, ale kim jest twórca?
Twórca produkuje, tworzy, chce dać światu to, co ma najlepszego w swojej głowie. Twórca to osoba, która wie, że wytworzenie jest znaczenie istotniejsze, niż opinia innych. Myślę, że opinia innych pogrzebała najwięcej projektów na świecie. Ludzie chcą tworzyć projekty, ale tak, żeby od samego początku mieć kibiców do działania. 90% osób przed wejściem na drogę twórczości chce,
aby wszyscy ich naokoło wspierali. A jak tego nie robią, to znaczy, że masz przestać, tak?
Po co być twórcą?
Potencjalna nagroda jest ogromna. Aby Ci to bardziej uświadomić, opowiem Ci pewną historię.
Około 6/7 lat temu byłem pierwszy raz w Stanach. Postanowiłem spakować sobie do walizki pięć egzemplarzy mojej książki „Biznes ci ucieka”. Wydałem książkę, więc pomyślałem, że wezmę ją ze sobą, nie wiedząc co z z nią zrobię. Jak spotykałem kogoś fajnego, kto czytał po polsku, to dawałem tej osobie w prezencie moją książkę. Jedną z tych osób była Monika. Nie znałem jej, ale dobrze nam się rozmawiało na evencie networkingowym o start-upach w San Francisco. Monika do mnie napisała dzień później, że ta książka jest tak super, że zarwała noc, aby ją przeczytać. Zapytała się, czy mogę się odwdzięczyć tym, że zaproszę Cię do mnie do firmy. Odpowiedziałem, że pewnie
i bardzo miło, miło z Twojej strony, a gdzie pracujesz? Monika odpowiedziała: w Linkedin. Miałem darmowe, półdniowe zwiedzanie Linkedina od środka, mogłem wszędzie z Moniką chodzić i miałem darmowy tour. Następnie wrzuciła zdjęcie na Facebooka ze mną, książką i logiem firmy w tle. Wtedy napisał do niej pewien Marcin, którego nie znam. Zapytał się: Hej, czy Osman jeszcze jest w Stanach? Weź mnie z nim połącz bo mam dla niego propozycję (networking cały czas działa dzięki książce). Marcin pisze, że jak mam jeszcze jakąś książkę, to chętnie ją wymieni za oprowadzenie mnie po jego firmie. Odpisałem, że pewnie. Gdzie pracujesz? Marcin odpisał: w Facebooku. Dzięki tej książce, zwiedzałem Facebooka dwa dni później, spędziliśmy tam ponad pół dnia, widziałem daleko zza ściany Zuckerberga.
Dzięki temu spędziłem dwa mega fajne dni na moim wyjeździe, mając zero kontaktów na miejscu. Na tamtym, pierwszym evencie było przecież kilkaset osób. Nikt nie miał książki, nikt nie dawał prezentów, nikt się nie wyróżniał. Wchodzi Pan z Polski i niespodzianka! :) Poza tym, w zeszłym tygodniu rozmawiałem z mamą szefowej YouTube'a. Będziemy prawdopodobnie wydawali jej książkę o wychowywaniu dzieci.
To jest tylko jeden aspekt, który powinien utwierdzić Cię w przekonaniu, że warto być twórcą. Książka powoduję, że nie szukasz czegoś, a to coś Cię znajduje. Takie rzeczy zaczęły mi się przydarzać permanentnie.
Po co w ogóle wydawać tę książkę?
Istnieje mit, który brzmi, że na książkach się nie zarabia. To nie jest do końca prawda. Nie zarabia się na książkach, które zalegają półki księgarń i jakieś garaże twórców. Zarabia się na książkach, które znajdują swojego odbiorcę. Weźmy na przykład moją książkę. Kosztuje ona 45 zł, po odjęciu różnych kosztów mam z niej 38 zł. A co gdyby można było na książce zarobić więcej? Musiałaby być to książka bardziej wartościowa, która wywrze jeszcze większy wpływ na życie czytelnika.
Tak powstała książka „Sprzedawaj więcej”. Jest to 100 pomysłów i strategii. Na pewno słyszałeś jak ktoś Ci powiedział, że pomysł jest wart złotówkę. Ja jestem bardzo prostym człowiekiem i jak to usłyszałem, miałem gotową cenę książki: 100 zł + vat, czyli 123 zł. Proste, nie? Wyobraź sobie, że ta książka, sprzedaje się lepiej, niż książka Tonego Robbinsa. Czemu tak się dzieję? Jestem twórcą, który dba o swoje dzieło, a przede wszystkim wymyśliłem co zrobić, żeby stworzyć książkę taką, aby ludzie chcieli ją kupować i polecać dalej. A co najważniejsze, żeby to, co klient kupił i przeczytał, wdrożył.
Odpowiedz sobie na pytanie, dlaczego chcesz wydać swoją książkę.
Napisz sobie na kartce listę motywów, np. chcę zarobić na książce, chcę być znany, chcę być zaproszony do Buckingham Palace na herbatkę z Królową :) Może twoim motywem jest duży wpływ na innych ludzi. Książka ma w sobie magię, szacunek czytelnika i jest dodatkowo fizycznym produktem. Opakowujesz w ten sposób w kartki swoje myśli oraz pomysły. Wysyłając tę książkę do bibliotek w Polsce, masz pewność, że za 20 lat twoje dziecko będzie mogło odkopać tę książkę
i powie, że tata wydał książkę. Piękne, prawda? Wydanie książki to jest również spełnienie się. Chciałem wydać książkę i to zrobiłem.
Im bardziej kombinujesz, tym bardziej zmniejszasz szansę na to, że ta książka powstanie.
Książka, którą napiszesz nie ma być najlepsza na świecie. To ma być najlepsza Twoja, pierwsza książka. Druga książka będzie pierwsza niż pierwsza. Patrz na to w ten sposób. Pamiętaj tylko,
że każdy człowiek może mieć inną opinię o Twojej książce. To jest okej, ponieważ to jest opinia danej osoby. Powinieneś się skupić na dotarciu do tych ludzi, do których myślisz, że dotrze Twoja wiadomość. Oni sami się wyselekcjonują. Opinie o książce będą różne. Warto dodać, że książka jest jedynym narzędziem marketingowym, za które płaci klient i prosi o autograf.
Mam nadzieję, że przekonałem Cię, że naprawdę warto wydać swoją książkę.