Moje przemyślenia po obejrzeniu filmu „Bankier”

0
Moje przemyślenia po obejrzeniu filmu „Bankier”

 

Miałem ostatnio okazję obejrzeć fenomenalny film pt. „Bankier”. Osobiście bardzo rzadko oglądam filmy, jednakże ten jest jednym z tych, który mnie naprawdę wciągnął. Po obejrzeniu mam w głowie wiele przemyśleń, które mogą okazać się dla Ciebie wartościowe. 

Film pokazuje, jaką cenę trzeba zapłacić za naiwność. Dlaczego? Już tłumaczę. Jest w nim trzech głównych bohaterów, którzy charakteryzują się innym poziomem naiwności. Osobiście utożsamiam się z każdą z tych postaci. Każdy z bohaterów jest na innym etapie rozwoju swojego życia. Dla przykładu, najstarszy, który ma najwięcej doświadczenia, widzi przyszłość bardzo dokładnie. Wie, jak życie będzie wyglądało, a pomimo tego, że zna konsekwencję jego działania, i tak w nie wchodzi, a następnie płaci za to cenę naiwności. Drugi, skrajnie młody, płaci cenę naiwności wynikającą z braku doświadczenia i swojego młodego wieku. Trzeci bohater, płaci cenę naiwności, ponieważ chce podążać za swoim ego, nie patrząc na to, czy jest to na pewno dobre dla jego biznesu.

Byłem i jestem, każdą z tych postaci. Powodem upadku mojego pierwszego biznesu prawie dziesięć lat temu, była naiwność. Wierzyłem na przykład w to, że można pracować z ludźmi tylko na zasadzie umowy słownej, oraz że prowadzenie biznesu z kumplami to dobry pomysł. Wierzyłem również, że klient zawsze będzie mi przychylny, oraz w to, że ludzie mnie nie oszukają, nie zostawią i nie zrobią niczego złego. Wierzyłem, że takie rzeczy dzieją się innym, ale nie mnie. To była cena naiwności jaką wtedy zapłaciłem. 

Następnie zapłaciłem cenę naiwności za wchodzenie w biznesy, które nie były dopasowane do mnie. Na przykład takie, które wymagały ogromne ilości papierów, dokumentów oraz umów. Poległem bardzo mocno również wtedy, ponieważ to w ogóle nie było dla mnie. Ruszyłem do gry, która nie była dla mnie, więc przegrałem ją już na samym początku. Tych dróg naiwności było bardzo dużo.
Z perspektywy czasu dziwię się, że jest możliwe, że wchodziłem w takie współprace i projekty. Na to pytanie odpowiedzią jest naiwność. Naiwność wynikająca z braku doświadczenia, młodego wieku, ego, chęci ustawienia świata tak, żeby działał po mojemu. Dużą cenę za naiwność zapłaciłem również wchodząc we współpracę z mentorami, którzy mieli doświadczenie biznesowe, ale nie mieli doświadczenia w projektach, w które razem wchodziliśmy. Naiwnie wierzyłem, że Pan, który jest
w biznesie 30/40 lat, wie ode mnie więcej i potrafi poprowadzić młodego przedsiębiorcę,
tak, abyśmy osiągnęli razem sukces.

Kiedyś wierzyłem naiwnie w to, że można żyć w świecie bez pieniędzy, a jedyne czego potrzeba to odrobina sprytu oraz dobrej organizacji. Myślałem również, że barterem można wszystko załatwić
i okazało się, że to tak nie działa. Widzę to podejście bardzo często wśród mojej społeczności, a dokładniej myślenie, że pieniądze nie są najważniejsze. Oczywiście, że nie są najważniejsze, ale są bardzo daleko od tego, żeby je bagatelizować w ten sposób, myśląc, że nie mają żadnego znaczenia, a wiele osób naiwnie próbuję to robić. 

Dlaczego ten film tak mocno ze mną rezonuje i dlaczego zdecydowałem się, aż zrobić o nim wpis? Chcę wam przekazać to, że trzeba zapłacić cenę, za wchodzenie w nowe biznesy. Bazowanie na nadziei, swojej naiwności, albo klientów, kończy się źle. Kończy się na przykład długami, zniszczonym biznesem i relacjami. Ja też długo wierzyłem w to, że można budować wieloletnie przyjaźnie z ludźmi, których poznałem, ale okazuje się, że nie. Oni pojawiają się i odchodzą.
Z niektórymi się po prostu rozstaję, z innymi relacja wygasa, z jeszcze innymi relacja rozpada się bardzo burzliwie i ma spore konsekwencje dla obu stron. Jest to wydatek energiczny, emocjonalny, czasami finansowy. Ktoś kogoś oszukał, ktoś komuś nie oddał, ktoś komuś przeszkadza w biznesie
i tak dalej. Historii jest bardzo dużo. Natomiast wchodząc w relacje z pracownikami, zakładam,
że oni zawsze będą odchodzili, pytanie tylko, czy po miesiącu, roku czy dziesięciu latach. Takie myślenie hamuje tę naiwność zatrudniania, polegającą na tym, że wierzysz w to, że ktoś będzie z Tobą pracował przez lata. Nie, tak nie będzie. Jest to naturalna kolej rzeczy i sama ta myśl powoduję, że już jest łatwiej prowadzić biznes, ponieważ nie wierzę w to, że ludzie będą ze mną zawsze, bo nie będą. Są przykłady firm, gdzie ktoś pracuje przez dwadzieścia, trzydzieści lat ze swoim szefem i jest dyrektorem, głównym menadżerem, czasami wspólnikiem, ale to też ma swoją cenę i wierzenie naiwnie, że będzie to się zawsze świetnie rozwijało, nie zawsze jest dobre. 

W tym wpisie chcę Cię zachęcić do tego, żebyś przyglądał się swoim zachowaniom, które wynikają
z naiwności. Zamiast myśleć: „jak mi mogli to zrobić”, pomyśl: „jak ja naiwnie pozwoliłem na to, aby oni mi to zrobili”. Świadomość tego, jak rzeczywistość w naszym świecie wygląda, jest niesamowicie ważna. Świat, jest taki jaki jest i trzeba się do tego dostosować. Naiwne myślenie, że jest bardzo zły, albo bardzo dobry, przeszkadza. Środek, balans, albo poruszanie się po tych ekstremach powoduje, że ta naiwność ma mniejsze konsekwencje, mniej boli, albo mniej kosztuje. Tak jest w moim przypadku. 

Im jestem starszy, tym mam wrażenie, że tej naiwności jest mniej, więc może to jest kwestia młodości, która charakteryzuje się naiwnością, ale gdyby nie ta naiwność, to nie podjąłbym wielu projektów w moim życiu. 

Bardzo Cię zachęcam to obejrzenia filmu „Bankier” i wyciągnięcia z niego własnych wniosków
i zwróć sobie uwagę na to, czy przypadkiem jakaś postać z tego filmu, której nie lubisz, nie jest przypadkiem twoim odzwierciedleniem na różnym etapie życia.  

Komentarze do wpisu (0)

Kategorie blog
Chmura tagów
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium