Co czyta… przedsiębiorczyni, rolniczka i współautorka książki „Skok kwantowy” – Iwona Dąbrowska?
Iwona Dąbrowska – Właścicielka marki Kitelina oraz Hodowli Drobiu Olszowa. Jest doświadczoną przedsiębiorczynią, rolniczką i pasjonatką marketingu. Swoje ośmioletnie doświadczenie w prowadzeniu własnego biznesu wykorzystuje, by wspierać innych przedsiębiorców w rozwijaniu ich firm w mediach społecznościowych.
1. Jaki rodzaj książek czytasz najczęściej?
Najchętniej sięgam po książki z obszaru produktywności i mindsetu – uwielbiam zgłębiać temat efektywności, psychologii sukcesu i tego, jak działa ludzki umysł. Ale żeby nie było – nie jestem maszyną, która cały czas czyta tylko o rozwoju! Lubię też sięgać po dobry kryminał, żeby się zrelaksować i na chwilę uciec w zupełnie inny świat.
2. Co aktualnie czytasz?
Na moim stoliku nocnym leżą teraz „Pułapki myślenia” Daniela Kahnemana – totalny must-read, jeśli ktoś chce zrozumieć, jak (często błędnie) działa nasz mózg. Uwielbiam książki, które dają mi konkretne narzędzia do lepszego podejmowania decyzji – zarówno w biznesie, jak i w życiu. To książka, która zmusza do refleksji i wywraca wiele rzeczy do góry nogami.
3. Papier, e-book czy audiobook – jaka jest Twoja ulubiona forma czytania?
Papier i tylko papier! E-booki mnie nie przekonują, a audiobooki? Może i są wygodne, ale to nie dla mnie – lubię czuć książkę w rękach, przewracać strony, zaznaczać, gdzie skończyłam. To mój rytuał, moja przestrzeń i moment na reset. Książka to nie tylko treść – to doświadczenie.
4. Czytasz na ilość czy na jakość?
Zero presji, żadnych wyzwań typu „przeczytam 52 książki w rok”. Czytam w swoim tempie – czasem wciągnie mnie tak, że pochłaniam książkę w jeden dzień, innym razem ciągnie się przez miesiąc. Ale mam jedną zasadę: zawsze kończę książkę, którą zaczęłam. Nawet jeśli na początku mnie nie przekona, daję jej szansę do samego końca – bo czasem najlepsze rzeczy kryją się w ostatnich rozdziałach.
5. Książki – gromadzisz, kolekcjonujesz, przekazujesz dalej?
Nie jestem typem, który musi mieć półki uginające się od książek. Zostawiam tylko te, które naprawdę mnie poruszyły i do których wiem, że wrócę. Reszta? Sprzedaję, oddaję, puszczam w świat – niech służą innym. Nie mam sentymentu do gromadzenia, ale mam do wiedzy, jaką z nich wyciągam.
6. Czy utrwalasz sobie jakoś materiał z książek?
Nie zakreślam, nie bazgrzę po książkach – dla mnie to niemal świętokradztwo! Wychowałam się w domu, gdzie książki były szanowane, i to mi zostało. Jeśli coś mnie uderzy, zapisuję to w notatniku – tak, papierowym, bo nic nie zastąpi prawdziwego pisania. W moim świecie książki muszą pozostać w idealnym stanie, a myśli z nich – zapisane w moim stylu, po mojemu.
7. Książka, która wywarła na Tobie ogromne wrażenie.
„Wszystko zaczyna się w głowie” Karoliny Cwaliny – bo mówi wprost, bez zbędnych ceregieli i nie próbuje nikogo głaskać po głowie. Podoba mi się jej mocny, bezkompromisowy styl i to, że nie owija w bawełnę. Czasem właśnie takiego podejścia potrzeba, żeby coś w końcu do nas dotarło.
8. Książka, która zmieniła Twoje życie.
„Bogaty ojciec, biedny ojciec” Roberta Kiyosakiego – nie była to pierwsza książka o finansach, jaką przeczytałam, ale była tą, która trafiła we właściwy moment. Otworzyła mi oczy na to, jak wiele rzeczy związanych z biznesem i pieniędzmi jest nam wpajanych w sposób, który nijak nie przekłada się na rzeczywistość. Zmieniła nie tylko moje podejście do finansów, ale także do wychowania mojej córki.
9. Wymień trzech ulubionych autorów.
Nie mam jednego „guru” od książek, którego śledzę i pochłaniam wszystko, co napisze. W różnych momentach życia pojawia się ten właściwy autor i właściwa książka. Nie przywiązuję się do nazwisk – przywiązuję się do wartościowej treści.
10. Co skłoniło Cię do zostania autorką książki?
To już moja druga współautorska książka i nie mam wątpliwości, że to część mojej misji. Jestem kobietą, jestem przedsiębiorczynią, jestem mamą – i każda z tych ról zasługuje na to, by wybrzmieć. Piszę, bo chcę, by moja historia inspirowała i dawała innym flow do działania. Życie i biznes to jedno wielkie połączenie – nie da się ich rozdzielić. Dlatego w mojej książce chcę pokazać różne oblicza sukcesu, determinacji, ale też codziennych wyzwań, które mamy jako kobiety. Piszę, bo chcę, żeby kobiety zaczęły się bardziej doceniać – w biznesie, w rodzinie, w rolnictwie, w każdej sferze, w której działają. Bo to, co robimy, ma znaczenie.