
Co czyta... szefowa redakcji OSMPower – Nina Lubiejewska?
Nina Lubiejewska – pasjonatka książek, która już w dzieciństwie wolała zanurzać się w pogmatwanym świecie Muminków niż skakać w gumę z koleżankami. W warszawskim okresie swojego życia pracowała w agencji literackiej Graal, co umożliwiło jej nawiązanie kontaktu z wydawcami, dla których już po przeprowadzce na „prowincję” zaczęła tłumaczyć książki (spełniając tym samym swoje odwieczne marzenie). Szczęśliwy traf chciał, że jednym z tych wydawnictw było OSMPower, gdzie od 2020 roku pełni dodatkowo funkcję szefowej redakcji. Prywatnie z zachwytem towarzyszy w rozwoju półtorarocznemu synowi, z zapałem praktykuje jogę i nadal woli książki od gier zespołowych!
1. Jaki rodzaj książek czytasz najczęściej?
Nie lubię się ograniczać, ale częściej sięgam po non-fiction niż po prozę. W ogromnym skrócie z reguły są to książki dotyczące szeroko pojętego rozwoju.
2. Co aktualnie czytasz?
Na zmianę: „Świadomość i absolut. Ostatnie rozmowy”, Śri Nisargadatta Maharadż + „Jak mówić, żeby maluchy nas słuchały”, Joanna Faber i Julie King. Ciekawa mieszanka, nie powiem ;)
3. Papier, e-book czy audio – ulubiona forma.
W tej jednej kwestii jestem tradycjonalistką. Tylko papier!
4. Czytasz na ilość czy na jakość?
Oczywiście na jakość. Odkąd zostałam mamą, sposób „na ilość” jest zresztą poza moim zasięgiem!
5. Książki – gromadzisz, kolekcjonujesz, przekazujesz, wszystko Ci jedno, co się z nimi stanie?
Cześć, nazywam się Nina i jestem zbieraczką.
6. Czy utrwalasz sobie jakoś materiał z książek? Powtórki, notatki?
Strzelam fotki, a potem desperacko próbuję je odnaleźć w gąszczu innych zdjęć w galerii, powtarzając sobie, że teraz już na pewno opracuję lepszy system…
7. Książka, która wywarła na Tobie ogromne wrażenie.
Jest ich sporo, więc pozwolę sobie stworzyć 3 kategorie:
- Proza: „Morfina” i „Król”, Szczepan Twardoch. Niesamowity, brudny klimat, który dociera do najgłębszych zakątków misternej konstrukcji, jaką jest ludzka dusza ;)
- Życie w ujęciu duchowo-filozoficznym: „Stań się czym jesteś”, Alan Watts. Czytając tę książkę, oscylowałam między głęboką depresją a przebłyskami kompletnego zrozumienia, by w końcu zacząć sobie uświadamiać, że tak naprawdę niczego nie trzeba szukać, bo wszystko już JEST.
- Życie w ujęciu codziennym: „Życie seksualne rodziców”, Zosia i Dawid Rzepeccy. Wbrew pozorom, nie jest to książka tylko o seksie, a co więcej, nie jest to książka tylko dla rodziców. Mądra, wnikliwa pozycja o sednie bycia w związku z drugą osobą.
8. Książka, która zmieniła Twoje życie.
„Kosmiczny spust”, Robert Anton Wilson. Porywająca, psychodeliczna podróż po najbardziej zaskakujących zakamarkach świadomości, pozwalająca zrozumieć, że każdy ma swój własny „tunel rzeczywistości”, który przekłada się na postrzeganie świata. Szalona, zabawna, wzruszająca książka absolutnie fantastycznego człowieka.
9. Wymień trzech ulubionych autorów.
W gruncie rzeczy jak wyżej, czyli Twardoch, Watts, a dodatkowo Łukasz Orbitowski i Anaïs Nin.
Mały bonus ode mnie: z książek, które tłumaczyłam dla OSMPower, moimi faworytami były „Metoda Wima Hofa”, a także seria książek Pressfielda. Szczerze polecam!
Pewnie czekasz na więcej? Koniecznie śledź naszego bloga!